Od Maksa c.d Vanessy

Ze złością wziąłem wazon który miałem praktycznie pod ręką i rzuciłem nim o ścianę naprzeciwko. Psy z podkulonymi ogonami schowały się pod stół i patrzały na mnie niepewnie. Kucnąłem po czym schowałem twarz w dłoniach. Nagle zadzwonił mój telefon.
- No hej Maks! Nasze spotkanie aktualne? - usłyszałem radosny głos kuzynki.
- Nie. Wiesz co, dzięki... przez ciebie moja dziewczyna, a nie, przepraszam... była dziewczyna pomyślała że ją z tobą zdradzam. Zajebiście, prawda? - po tych słowach rozłączyłem się.
Czując jak oczy i policzki zaczynają mnie piec wstrzymałem oddech i poszedłem pod prysznic.

Van?