Wróciłem do domu, zjadłem coś i nakarmiłem Willa. Musiałem jeszcze iść do remizy i oczywiście się tłumaczyć, wysłuchać kazanie o tym, że go nie słucham, bla, bla, bla. Mniejsza. W domu zapakowałem jedzenie z doświadczenia wiem że szpitalne jedzenie nie jest dobre. Jest wręcz paskudne! Tak więc może się skusi. Wyszedłem z domu, wsiadłem do auta i ruszyłem pod szpital.
Agnes?