Skinąłem lekko głową po czym usiadłem koło dziewczyny. Spuściłem Will'a ze smyczy aby mógł załatwić swoje potrzeby. Od razu wyprysnął do przodu, wie, że nie może się oddalać zbyt daleko.
- Jak ci minął dzień? - spytałem chcąc rozkręcić rozmowę.
- W porządku, a tobie? - uśmiechnęła się.
- Podobnie. - odwzajemniłem gest. - Gdzie właściwie pracujesz?
Shirley?