-Mam cię odwieźć do domu?-zapytał Maks.
Przytaknęłam. Chłopak zaprowadził mnie do domu, gdzie się pożegnaliśmy. Mozolnie wykąpałam się i zjadłam kolacje i poszłam spać.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie. Leżałam dwie godziny, aż w końcu ktoś zadzwonił do drzwi. Niechętnie podeszłam do nich.
Maks?
Van wpada w depreche