Od Savriel, c.d Syzmon

Spojrzałam na chłopaka i szeroko się uśmiechnęłam zamykając przy tym oczy.
- Uwielbiam - krzyknęłam, ale moją radość zdążył przerwać sygnał przychodzącego połączenia.
Puściłam ręce chłopaka i wyjęłam telefon z kieszeni, na ekranie ukazało się imię mojego szefa. 
- Cholera - mruknęłam i przewróciłam oczami odbierając telefon - Słucham?
- Savriel, mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia - powiedział mój szef dość wesołym głosem - Jadę wieczorem na pokaz mody, a potem na imprezę. Pojedziesz ze mną jako osoba towarzysząca - zapytał, a ja szerzej rozwarłam oczy. Co za... Szybko się rozłączyłam i wyłączyłam telefon. Popatrzyłam na Szymona, który patrzył na mnie nie zdradzając żadnych emocji. Uśmiechnęłam się i ponownie chwyciłam go za rękę i pociągnęłam przed siebie.
- A tak właściwie to gdzie idziemy - zapytałam rumieniąc się.

Szymon?