Od Vanessy CD Maksa
-Aha...
-Ej! Ja nie jestem uzależniona!-zawołałam-wszyscy którzy tak mówią, mylą się, rozumiesz! To bujdy, które nawet kółek nie mają!
"Co ja wygaduje" - pomyślałam.
Maks?
Ja nie jestem uzależniona... nie... xD
Od Skylar CD Erica
Od Maksa c.d Vanessy
- Mhm... a co? - usłyszałem jej pogodny głos.
- A nic, tak się pytam... wybacz za niego, nie ja go wysyłałem. - westchnąłem. - Co robisz?
Van? Brak weny
Od Vanessy CD Maksa
-No hej-przywitałam się-coś nie tak?
Chłopak oczywiście zauważył wysłany filmik inaczej, by nie dzwonił.
Maks?
Od Erica c.d Skylar
- O niczym. - wzruszyła lekko ramionami, posyłając mi ciepły uśmiech który po chwili odwzajemniłem.
Sky? Mi też wtyczka nie działa
Od Skylar CD Erica
Eric? Jestem na telefonie i pisze, że nie masz jakiejś tam wtyczki :<
Od dylana cd live
Co to było? - odskoczyłem jak opażony, zaskoczony obrotem sytuacji.
- FriendZone kiss - zaśmiała się, posyłając kolejny pocałunek i dmuchając we mnie. Przekręciłem oczami.
- no co - zarumieniła się dziewczyna. Podszedłem do niej, mocniej ściskając patyk. Dziewczyna przygotowała się do ataku i podbiegła do mnie z zamiarem oddania ciosu. W tym momemcie nadtawiłem patyk tak, że oba się krzyżowały, a sam mocno pocałowałem dziewczynę, przygryzając jej dilną wargę.
Od Erica c.d Skylar
Sky?
Od Skylar CD Erica
- Jaką? - Zapytał zdziwiony. Podeszłam do niego i wskazujący palec położyłam na jego torsie.
- Że teraz ja jestem panią tego domu. Masz się mnie słuchać. Nie możesz się wygłupiać, bo psy mogą zwariować, a one są wychowane przez specjalistę i mają nieraz więcej kultury niż człowiek. - Podniosłam lekko prawy kącik ust i zmarszczyłam brwi, ponieważ on zaśmiał się. - Eric, ja mówię poważnie. To nie żarty. Jak taki pies zgłupieje to samemu można świra dostać. - Odszedłam dwa kroki od chłopaka. - A z tobą to już zupełnie. - Szepnęłam sama do siebie, jednak on to usłyszał.
Eric?
Od Erica c.d Skylar
Skinąłem głową, jeszcze raz rozglądnąłem się po pomieszczeniu po czym mój wzrok stanął na Sky, uśmiechnąłem się lekko.
- Może ci pomogę? - zaproponowałem.
W sumie nie miałem pracy w najbliższym czasie, więc czemu gdzie? No chyba że chce sobie trochę ode mnie odpocząć.
Sky?
Jest inny, na samym dole.
Od Skylar CD Erica
Eric?
Od Maksa c.d Vanessy
Van?
Od Vanessy CD Maksa
"Emm.. hej? Sorry, jestem kolegą Maksa i przez przypadek wysłałem ci ten filmik. Mogłabyś mu nie mówić? Mógłby się zdenerwować. Dzięki" - dostałam SMS'a.
Nie odpisałam nic, a powróciłam do wcześniejszej czynności. Czekałam, aż Maks to zauważy.
Maksiu?
Od Erica c.d Skylar
- Czemu nic nie mówisz? - usłyszałem nagle.
Podniosłem głowę patrząc na nie lekko zdezorientowany, obie wybuchnęły śmiechem.
Sky?
Od Skylar CD Erica
- Witajcie w moich skromnych progach!- powiedziała głośno patrząc na mnie i powoli przenosząc wzrok na Erica. Uśmiechnęła się do niego i podała rękę. - Nina Styles. - Chłopak odwzajemnił uśmiech i uścisnął rękę.
- Eric Rather. - Dziewczyna szeroko otworzyła drzwi i zaprosiła nas do środka. Był to ogromny, nowoczesny dom. Kazała nam się rozgościć. Ja i Eric usiedliśmy na kanapie w salonie, a po jakimś czasie, Nina przyprowadziła dwa wielkie, czarne psy.
- To jest Muffinka. - Powiedziała wskazując na trochę mniejszego psa. - A to Toffik. - Dog niemiecki, na usłyszenie swojego imienia, zaszczekał głośno. Koleżanka pokazała mi gdzie znajduje się karma, legowisko i kiedy jest pora karmienia, a kiedy czas wyprowadzania psów. Dała mi plan i od razu się rozliczyła. Po oprowadzeniu, usiedliśmy spokojnie przy kominku i zaczęliśmy różne rozmowy.
Eric? Włącz chat '-'
Od Erica c.d Skylar
Po kilku godzinach wspólnie spędzonych, odwiozłem dziewczynę ścigaczem pod dom jej koleżanki.
- Chodź, poznasz ją. - stwierdziła ciągnąc mnie lekko za rękę.
- Nie, daj spokój, kiedy indziej...
Teraz to ona zrobiła smutną minkę, której uległem. Westchnąłem po czym zgasiłem silnik i zsiadłem z motoru.
Sky?
Od Maksa c.d Vanessy
- Wiesz, nie myślałem że to co mówili, jest prawdą. - zaśmiałem się lekko.
Mieliśmy zaraz puścić ponownie film, jednak niespodziewanie usnęliśmy. [...] Obudziłem się jako drugi, jednak Van pozostała w bezruchu. Po kilku godzinach odwiozłem Van do domu, umówiliśmy się na wieczorny spacer, mniej więcej o 18. Akurat gdy zniknęła za swoimi drzwiami, zadzwonił David, przypomniał sobie że po jutrze przyjeżdża jakiś ważny człek i musimy nagrać teledysk. Zarąbiście. [...] Nauczenie się tekstu nie zajęło mi dużo czasu, wpadał w ucho. Zaczęliśmy kręcić...
Van?
Od Lilianny CD Jonathana
-Nie!! Nie musisz!-zawolalam gdy tylko skoczyl.
Spojrzal na mnie. Emmm... nie zamierzalam byc tak gwaltowna.
-Znaczy.... nie robilam tego abys mi sie odwdzieczal. Musialam pomoc i w zadnym przypadku nie musisz mi sie odwdzieczac-powiedzialam.
Jonathan?
Od Vanessy CD Maksa
-Zrobmy przerwe-powiedzialam.
Chlopak po chwili zatrzymal odtwarzanie, a ja spojrzalam na niego. Lekko sie ussmiechnelam.
Maka?
Od Skylar CD Erica
Od Erica c.d Skylar
Byłem wtedy głupi, jak szczeniak zakochałem się w pustej lasce, a później miałem pretensje do całego świata... głównie do samego siebie. Ale teraz to już nie ważne, ważne jest tu i teraz.
Sky? :^
Od Skylar CD Erica
- Ile miałeś dziewczyn przede mną?
Eric?
Od Jonathana cd lilianna
Niedźwiedź w domu?- ździwiłem się. Czego to ludzie nie wymyślą... Pogłaskałem niedźwiadka a dziewczyna zaczeła się z nim bawić.
- naprawdę jestem ci bardzo wdzięczny. Byłaś bardzo blisko wypadku, szczęście że ciebie nie uderzyłem. - patrzyłem w nogę od stołu. Wydawała się taka interesująca.
- Zresztą... byłem piany - lekko podbiosłem koncik ust.
-Muszrę się jakos odwdzięczyć - powiedziałem.
Lili?
Od dylana cd live
Obudził mnie hałas. Nie jestem przyzwyczajony do tego, gdyż nikt nie hałasuje gdy śpię. Ale mieszkała ze mną live. Zapewne już się obudziła bo było słychać chodzenie po panelach. Wstałem i zaspany powędrowałem do salonu połączonego z kuchnią. Tam ujrzałem Claudię. Robiła coś.
- cześć - powiedziałem zaspanym głosem.
- o cześć! Masz ochotę na naleśniki?- zaproponowała. Bez wahania się zgodziłem. Usiedzliśmy przy stole i zaczeliśmy jeść pyszne śniadanie, popijając herbatą. Widziałem że live nad czymś gorączkowo myśli, podniosłem brew i spojrzałem na nią ponownie. Po czym zapytałem
- a nad czym tak bardzo gorączkujesz?-
Od Erica c.d Sky
Następnego dnia obudziłem się pierwszy, Sky spała przytulona do mnie. Nie chciałem aby się obudziła tak też pozostałem w bezruchu. Leżałem gapiąc się w sufit i zastanawiając nad tym wszystkim... nagle Sky zamruczała jak kot co wywołało u mnie lekki uśmiech.
- Hej. - usłyszałem nagle.
- Dzień dobry. - uśmiechnąłem się lekko.
- Nad czym tak myślisz? - spytała po chwili ciszy.
- Wiesz co... chyba nie jesteśmy już na etapie przyjaciół. - stwierdziłem.
O ile się nie mylę, przyjaciele tego nie robią... chyba że są pijani, czy coś a my nie wypiliśmy nic. Tym lepiej. Nie chciałbym przeżyć z nią tego pierwszego razu, w stanie upojenia.
Sky? Ja na 7 :^
Od Skylar CD Erica
Od Maksa c.d Vanessy
- Możemy wyłączyć jak chcesz. - stwierdziłem.
Van?
Od Erica c.d Skylar
- I jak? - obróciłem głowę w jej stronę i uśmiechnąłem lekko.
Sky?
Wybacz, ale nie umiem tego opisywać xd
Od Vanessy CD Maksa
-Juz?-zapytalam niepewnie.
Chlopak tylko mruknal potwierdzajaco. Rozluznilam uscisk i spojrzalam na ekran. Dom, dziewczyna, jest okey. Wrocilam do normalnej pozycji, niezle sie zapowiadalo, a to byl dopiero poczatek. Przytulilam sie do Maksa.
Maksiu??
Od Skylar CD Erica
- Eric? - Szepnęłam szybko.
- Tak? - powiedział cicho patrząc mi prosto w oczy.
- Mówię to tylko dla twojej wiedzy. - zagryzłam wargi, po czym ponownie zaczęłam. - Jest to mój pierwszy raz i mam nadzieję, że nie ostatni, z tobą oczywiście. - Rzekłam nieśmiało spuszczając wzrok z Erica. Widziałam tylko jak on się zdziwił, ale po chwili pocałował mnie w czoło.
- Obiecuję, że będzie dobrze. - Te słowa dały mi otuchy i pewności siebie. Wierzę mu. Po chwili zaczęliśmy.
Eric?
Od Maksa c.d Vanessy
- Zaczyna się... - stwierdziłem.
Van?
Od Erica c.d Skylar
Sky?
Uhuhu :3 xd
Od Vanessy CD Maksa
-Boisz sie?-zapytalam.
-Na razie nie, a ty?-odparl.
-Tez na razie nie-odpowiedzialam.
Maks?
Od Skylar CD Erica
Eric?
Od Erica c.d Skylar
Sky?
Od Skylar CD Erica
Eric?
Od Maksa c.d Vanessy
- Puszczaj. - uśmiechnęła się.
Odwzajemniłem gest i puściłem film. Ponownie usiadłem koło Van i objąłem ją.
Van?
Od Vanessy CD Maksa
-Nic... sie nie stalo-powiedzialam.
Maks lekko mnie od siebie odsunal i polozyl reke na moim policzku. Naatepnie delikatnie mnie pocalowal, odwzajemnilam gest, a gdy nasze twarze sie od siebie odsunely usmiechnelam sie lekko.
-Masz cos straszniejszego?-zapytalam.
Maks?
Od Maksa c.d Vanessy
- Jeszcze jeden? - spytałem.
Dziewczyna skinęła jedynie głową. Westchnąłem cicho po czym przysunąłem się bliżej niej i przytuliłem.
- Przepraszam, ten tekst był nie na miejscu. Czasem nie pomyślę zanim coś powiem...
Van?
Od Vanessy CD Maksa
Maks?
Od Maksa c.d Vanessy
Van? XD
Od Vanessy CD Maksa
What?!?! Obejrzalam sie, Maksa juz nie bylo. Zupelnie nie spodziewalam sie takiej odpowiedzi. Nie, to za malo. Bylam tak zdziwiona, ze bardziej nie moglam. Ponownie sie obrocilam, nastepnie skierowalam wzrok na ekran. Dalej nie rozumialam co sie tutaj wydarzylo.
Maksiu? Rozwalilaa system xDD
Od Maksa c.d Vanessy
- Idę do toalety. - mruknąłem po czym wstałem.
- Może teraz ja ci pomogę? - uśmiechnęła się szeroko.
- Dzięki, sam sobie potrzymam. - odwzajemniłem uśmiech po czym ruszyłem przed siebie.
Van? Musiałam XD
Od Vanessy CD Maksa
-Maksiu!-zawolalam.
Spojrzalam na niego, a ten usmiechnal sie zlosliwie. Poczochralam mu wlosy smiejac sie. Ten przechylil glowe, a ja o malo nie spadlam z kanapy, chodz bylo to praktycznie nienozliwe.
-Przestan sie wydurniac-powiedzialam.
Ten tylko pokazal swoje biale zeby. Przekrecilam oczami i sie przekrecilam. Oparlam swoje nogi na jego kolanach, a glowe ulozylam na oparciu tak, ze lezalam. Wystawilam chlopakowi jezyk i wrocilam do ogladania gilmu.
Maksiu???
Od Maksa c.d Vanessy
Van?
Od Erica c.d Skylar
- To co, u mnie czy u ciebie? - szepnąłem.
- Zobaczysz. - uśmiechnęła się tajemniczo.
Odwzajemniłem gest składając na jej ustach pocałunek.
Sky?
Od Skylar CD Erica
- To... Nie chcę być sama w domu. Po tym głupim filmie będę miała koszmary, albo nie będę mogła zasnąć. - Zrobiłam smutną minę jak dziecko i spuściłam głowę. Chłopak mnie objął.
- Nie musisz być sama. - Ja sie ucieszyłam, a chłopak dziwnie na mnie patrzał. Po chwili sie zaśmiał.- Przecież masz swoje pupile... - Dodał po chwili. Spojrzałam na niego groźnie, po czym odwróciłam się, założyłam ręce na piersi i nie odzywałam się do przyjaciela, czyli strzeliłam 'focha'. Eric podszedł do mnie, przytulił od tyłu i szepnął do ucha:
- i mnie. - Uśmiechnęłam się, ale nadal uporczywie nie odzywałam się. Niestety znalazł mój słaby punkt, czyli łaskotki. Po ataku śmiechu, Eric złapał mnie w talii i obrócił. Staliśmy bardzo blisko siebie.
Eric?
Od Erica c.d Skylar
- I jak ci się podobał? - spytałem gdy wychodziliśmy z sali.
- Następnym razem idziemy na komedię. - stwierdziła jedynie.
- Jak sobie życzysz. - zaśmiałem się. - Ale wiesz... Ja nie narzekałem na ptzytulanie. - uśmiechnąłem się.
Sky?
Od Skylar CD Erica
Eric?
Od Erica c.d Skylar
- Niby premiera a tak mało ludzi... - stwierdziłem.
Sky?
Od Vanessy CD Maksa
-Musze isc do toalety-powiedzialam.
Odlozylam picie i wstalam. Poczulam jak Maks lapie mnie za reke i wstaje.
-Moze pojde z toba-powiedzial usmiechajac sie
-Niestety nie bedziesz mi potrzebny-zasmialam sie.
Maks?
Od Skylar CD Erica
- Nie wiem, chyba do domku. - Westchnął cicho. Ja uśmiechnęłam się zagryzając wargi. - Z czego się cieszysz? - Zapytał.
- Pamiętasz nasz wypad do kina, który właściwie nie nastąpił? - Spytałam z uniesionymi brawiami. Chłopak odpowiedział mi skinięciem głowy. - To może... dzisiaj się uda? - Teraz on także się uśmiechnął [...]
Przygotowuję się właśnie do kina. Ponownie wybraliśmy horror. Ponoć premiera. Ubrałam czarne jeansy, krótką, szarą bluzkę oraz adidasy. Do tego czarna bransoletka wykonana z ciemnego sznurka i serbrnego bryloczka w klształcie gwiazdki. Włosy zostawiłam rozpuszczone i lekko się pomalowałam. Założyłam jeszcze czarny płaszcz.
Eric?
Od Maksa c.d Vanessy
- Horror, komedia, film akcji, przygodowy... - zacząłem pokazywać jej wszystkie po kolei.
- Ten. - wybrała horror.
Skinąłem głową po czym puściłem go. Usiadłem koło Van i lekko przyciągnąłem do siebie przytulając.
Van?
Od Erica c.d Skylar
- O której dostałaś ten telefon? - spytał.
- Nie wiem dokładnie... 20? - spojrzała na mnie.
- Tak, jakoś tak. - skinąłem głową.
Mężczyzna wywrócił oczami po czym zaczął notować, po kilku kolejnych minutach wyszliśmy.
- Nieprzyjemny typ. - stwierdziłem łapiąc ją za rękę.
Sky?
Od Skylar CD Erica
Eric?
Od Vanessy CD Maksa
Delikatnie go pocałowałam, następnie odsunęłam lekko głowę uniemożliwiając mu odwzajemnienie gestu.
-Chodź, chce zobaczyć co wypożyczyłeś-powiedziałam.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam.
Maks?
Od Aleksa c.d Idy
Wspólnie pozbieraliśmy wszystkie papiery, dziewczyna spojrzała na zegarek po czym złapała się za głowę i cicho jęknęła.
- Spóźniona? - spytałem.
- Mhm. - mruknęła wstając.
- Mogę cię podwieźć. - zaproponowałem kierując wzrok na mojego czarnego Lamborghini, stojącego tuż koło nas.
Ida?
Od Idy
Zerwałam się z łóżka i zerknęłam na niewielki budzik, który powinien obudzić mnie około 40 minut temu. A niech to szlag! Byłam spóźniona... Powiem w więcej byłam spóźniona na wykłady największej kosy na uczelni. Pospiesznie związała m włosy w niedbały kok, a poranną toaletę ograniczyłam do szybkiego mycia twarzy oraz zębów. Wcisnęłam na siebie jeansy, koszulę w kratę i czarny sweter, a na to kurtkę. Chwyciłam stos papierów po czym wyleciałam z domu niczym burza uprzednio go zamykając. Biegłam najszybciej jak mogłam i choć sygnalizacja świetlna mi sprzyjała reszta nie mogła pójść równie dobrze... Zawiał silniejszy wiatr sprawiając tym samym, że wszystkie moje kartki rozsypały się na ziemi. Przyklęknęłam na ziemi, a usłuszne ręce pomagały mi zbierać rozwalone rzeczy. Już już miałam się podnosić aby sięgnąć te bardziej ode mnie oddalone kiedy uderzyłam w coś albo kogoś głową.
- Cholera! - załapałam się za bolące miejsce i zadzierając głowę do góry stwierdziłam, iż zderzyłam się z chłopakiem który najwidoczniej się nade mną zlitował postanawiają c pomóc...
- Przepraszam - wymamrotałam.- To zdecydowanie nie mój dzień. - westchnęłam głośno przewracając przy tym oczami.
< Aleks?>
Od Maksa c.d Vanessy
Przyszedł również Rezon, który zaczął łasić się do dziewczyny i dokładnie ją obwąchując. Po pewnym czasie znudzili się i poszli gdzieś wgłąb mieszkania.
- Widzisz, tym się od nich różnię. Ja się tobą nie znudzę. - uśmiechnąłem się.
Van?
Od Erica c.d Skylar
- Wszystko gra? - spytałem, skinęła głową. - Pewnie będziemy musieli jechać złożyć zeznania. - westchnąłem.
Przyglądaliśmy się, jak zabierają tych popaprańców.
Sky?
Od Aleksa c.d Izzy
- Znasz go? - spytała nagle. Pokręciłem jedynie przecząco głową po czym westchnąłem.
- Jakby jeszcze cię nachodził, czy coś... dzwoń. - stwierdziłem.
Izzy skinęła głową, ruszyliśmy w stronę naszego budynku, nie zajęło nam to dużo czasu.
- No to... do zobaczenia. - uśmiechnąłem się lekko.
Izzy?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Chodź lepiej stąd. - odparł, na co pokiwałam głową.
- Cholera... - syknęłam, przez co Aleks zaniepokojony na mnie spojrzał. - Mój telefon... - podniosłam z podłogi potłuczonego Iphone'a. Usiadłam przy stoliku.
- Co się w ogóle stało? - zapytał, stając naprzeciwko mnie. - A może lepiej stąd iść? - dodał, rozglądając się.
- Okey, chodźmy. - potwierdziłam. Wyszliśmy z klubu.
- To powiesz w końcu, dlaczego on chciał ci przywalić? - spojrzał mi prosto w oczy, zakładając ręce na piersi.
- Nie mam pojęcia. Zadzwoniła do mnie przyjaciółka, więc odebrałam. Wstałam od stolika i poszłam w miejsce, gdzie nikogo nie było. Nie mam pojęcia, skąd on wyszedł, ale wyrwał mi telefon i zabrał za klub. Pytał o ciebie... A jak nic nie odpowiedziałam, to chciał się do mnie dobrać... - pociągnęłam nosem.
Aleks?
Od Live - Do Dylana (CD)
- Żadnych ale. Czekam na korytarzu, masz pięć minut na spakowanie czego tam chcesz. - powiedział stanowczo i wyszedł. Przewróciłam oczyma, westchnęłam i szybko zaczęłam pakować wszystkie pozostałe rzeczy. Wyszłam na klatkę schodową i zatkałam mu buzię.
- Nie chcę ci się narzucać, rozumiesz? - spojrzałam mu prosto w oczy. Zaśmiał się, ale po chwili odwzajemnił spojrzenie.
- Nie narzucasz się. Zrozum. Chcę ci pomóc. - odparł, takim samym, stanowczym głosem. Przełknęłam ślinę i pokiwałam głową. Poszliśmy do jego mieszkania.
- Będziesz spać u mnie w sypialni, jasne? - spojrzał na mnie może trochę groźnie? Zaśmiałam się i spojrzałam na niego.
- Nie, mówiłam ci już coś. Śpię na kanapie i mam gdzieś, co ty o tym myślisz. Żadnych ale, bo i tak się stąd nie ruszam. - powiedziałam, siadając na sofie. Założyłam ręce na piersi i nie miałam zamiaru nigdzie iść.
Od dylana cd live
Musisz nocować u mnie, czy tego chcesz czy nie - powiedziałem stanowczo. Dziewczyna pokręciła głową. Poszedłe do jej szafy i wyjąłem walizkę, wrzucając najpotrxrbniejsze rzeczy. Dziewczyna tylko stala jak wmurowna.
- spakowana - odrzekłem.
Jeśli chcez to mozezz coś jeszcze, ale ja nie będe długo czekał - oznajmilem
Ida
Od Aleksa c.d Izzy
- Wszystko gra? - spytałem, nadal trzymała się za gardło i pokasływała. - Spokojnie, już dobrze. - powiedziałem dość cicho kucając koło niej i kładąc dłoń na jej plecach.
Izzy?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Po prostu mnie to nurtowało. - odparł, patrząc w horyzont. Westchnęłam cicho. Kiedy z oddali zobaczyłam park, dałam znak głową chłopakowi, aby poszedł za mną. Przegadaliśmy praktycznie cały dzień. Zupełnie nie wiedziałam, kiedy to tak zleciało. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy, jakie tylko były możliwe. A ja miałam wrażenie, jakbym znała go od zawsze. W końcu, gdy zbliżała się dziewiętnasta, Aleks zaproponował, abyśmy poszli na drinka. Zgodziłam się. Akurat dzisiaj nie pracowałam, więc wypadałoby się rozerwać.
Zajęliśmy wolny stolik, z dala od innych ludzi. Chłopak poszedł zamówić dla nas drinki. Poczekałam na niego, przy okazji odbierając telefon od przyjaciółki. Odeszłam kawałek, na tyły klubu. Prawie nikogo tu nie było.
- Halo? Izzy? - usłyszałam głos w słuchawce.
- Tak, ja. O co chodzi? Jestem w klubie i niezbyt mam czas na gadanie. - odpowiedziałam, rozglądając się, czy nikogo nie ma w pobliżu. Droga wolna.
- Chodzi o to, że... - nie mogłam usłyszeć nic dalej. Coś wyrwało mi telefon, zatkało usta i odciągnęło tylnym wejściem poza klub. Próbowałam się wydostać, lecz na nic. W końcu porywacz wypuścił mnie i, biorąc za szyję do góry, przydusił.
- Kim jest ten facet, z którym przyszłaś? - zapytał oschłym, twardym tonem. Nic nie odpowiedziałam, odsuwając głowę w prawą stronę.
- A więc tak chcesz się bawić? - zaśmiał się i puścił mnie. Chciał dobrać się do mnie, ale jakoś zdołałam go kopnąć. Niestety, kiedy chciałam uciec chwycił mnie mocno za rękę i przyciągnął. Ale ktoś go powstrzymał przed uderzeniem mnie.
Aleks?
Mikołaj
Od Live - Do Dylana (CD)
- Live... - usłyszałam nad sobą. Spojrzałam na chłopaka i przygryzłam wargę.
- Tak. P-przy tobie tak. - zająknęłam się. Spuściłam spojrzenie i odeszłam kawałek. Dylan nagle dziwnie spoważniał, i podszedł parę kroków przed siebie. Podniósł z ziemi kartkę i odwrócił się w moją stronę. Zmrużył brwi w niezadowoleniu.
- ''Ja tu wrócę.'' - przeczytał na głos. Zrobiłam ''wielkie oczy'', i spojrzałam na chłopaka, który uniósł prawą brew. Był wyraźnie zniesmaczony.
- I c-co? Skoro on wróci... - zaczęłam, lecz chłopak mi przerwał.
- Nie możesz zostać u siebie. - powiedział, oglądając się.
Dylan?
od dylana cd live
-Tylko to - pokazała rękę, w której było szkło.
Poszedłęm do jej łazienki i przyniosłem pensetę i wodę utlenioną. Powoli wyjąłem szkło, a potem zdezynfekowałem ranę.
- Jesteś bardzo grzecznym pacjentem - zaśmiałem się, ta tylko obróciła oczami.
To co teraz już się nie boisz?- spytałem.
Od Skylar CD Erica
Eric?
Zrób coś z tym chatem :^
Od Vanessy CD Maksa
Usłyszeliśmy odgłos jaki wydają pazury szurające po podłodze, a po chwili ujrzeliśmy biało brązowego psa. Zwierzak zatrzymał się przed nami i lekko przechylił głowę. Zaśmiałam się cicho, wyglądał dość zabawnie.
-To Reymen-powiedział Maks.
Pies szczeknął jakby na potwierdzenie. Nachyliłam się i wystawiłam rękę w celu pogłaskania, ten polizał ją. Uśmiechnęłam się i kucnęłam przy Reymenie. Zaczęłam go porządnie pieścić. Maks głośno chrząknął, chcąc zwrócić na siebie uwagę.
-Co? Zazdrosny?-zapytałam patrząc na niego, uśmiechnęłam się.
Maks?
Od Lilianny CD Jonathana
-Przepraszam-powiedziałam szybko.
Podeszłam do źródła odgłosu i otworzyłam drzwi. Po chwili wzięłam na ręce małą, słodziaśną Pandzie. Podrapałam ją po brzuszku, a ta "zaśmiała" się. Wróciłam do Jonathana.
-Emm... to jest.. Pandzia-powiedziałam niepewnie.
Siadłam obok na kanapie, a niedźwiadka ułożyłam na kolanach.
Jonathan?
Od Maksa c.d Vanessy
- Hej. - uśmiechnąłem się całując ją na powitanie. Weszliśmy do środka. - Wypożyczyłem kilka filmów, mam nadzieję że ci się spodobają.
Van?
Od Aleksa c.d Izzy
- Walka mieczami, siatkówka oraz piłka nożna i ręczna, hip-hop. - odpowiedziała.
Po krótkiej chwili doszliśmy na plażę, dzisiaj trochę wiało więc nie było tu wiele ludzi, usiedliśmy na piasku i obserwowaliśmy fale.
- Od dawna tańczysz? - spytałem.
Izzy?
Od Live - Do Dylana (CD)
- Dziękuję... - wyszeptałam przez łzy. W końcu się od niego odczepiłam. Otarł moją łzę i zmęczony się uśmiechnął.
- Byłbym idiotą, gdybym cię zostawił. Zachowałbym się gorzej od niego. Straciłbym swoją dumę, zapewne miałbym wyrzuty do końca życia. Poza tym... Jesteś dla mnie ważna. - powiedział, znów przyciskając do mnie do siebie. Pogłaskał mnie po głowie i westchnął głęboko.
- Nigdy ci się nie odwdzięczę... - powiedziałam cicho. Odkleiłam się od niego i rozejrzałam się dookoła. Był tu kompletny bajzel. Na dodatek krwawiłam, wbił mi kawałek szkła w rękę. Ale nie chciałam mówić o tym Dylanowi. Już dość mi pomógł.
Dylan?
Od Dylana CD Live
Okej, zrobie co da się zrobić - odrzekłem i wróciliśmy do swoich mieszkań, robiło się późno, a jutro mieliśmy dużo pracy. Na szczęście chłopczyna nie miał pojęcia gdzie mieszka Claudia. Następnego dnia, po śniadaniu i niezbędnej porannej toalecie poszedłem do domu Claudi. Gdy się tam zbliżałem, zobaczyłem otwarte drzwi - pewnie sprząta - pomyślałem. Lecz z każdą sekundą, widziałem coraz więcej. Gdy stanąłem w drzwiach moim oczom ukazał się wielki bałagan. Wszędzie wszytsko porozrzucane, a potem krzyczący, gniwony głos. Wbiegłem do domu i podążąłem za głosem. Złapałem faceta od tyłu i powaliłęm na ziemię. Dziecwyna siedziała zapłakana i skulona w rogu swojej sypialni. Spojrzałem na nią, ale mężczyzna nie tracił chwili by wstać. Oberwałem w policzek, lecz gdy spadałem, zdążyłem go "skosić" nogami, przez co upadł razem ze mną. Los uśmiechnął się, i facet spadł akurat na róg sofy, przez co potrzebował dłużeszej chwili by się "ogarnąć. Chwyciłem go za ubrania i przycisnąłem do ściany. Chłopak był niższy odemnie, miał blond włosy i ciemne, brązowe oczy, a jego twarz zdobiła, a raczej szpeciła broda, którą nie golił chyba jakiś tydzień. Spojrzałem mu prosto w oczy i zacząłem krzyczeć.
- I co szmato?! Ty myślisz że to jest jej wina?! Ona nie miałą innego na boku, nie piep*yła się na prawo i lewo. A ty sieroto co robiłeś?! Gdybyś grał uczciwie, prowadził byś normaleny życie z dziewczyną którą niby "kochasz" Więc do cholery zastanów się co robisz, bo takich ludzi jak ty to jedynie można traktować jak meskie dziwki! Nie widzisz tego?! Jakim jesteś rozpieszczonym jeb*nym dzieciakiem?! Jak można myśleć że to wina kogoś, skoro sam bawiłęś się ludźmi?! Teraz ty cierp, samoluba świnio!!!!! - nie wytrzymałem, walnąłem go pięścią w twarz, i puściłęm tak że osunął się w dół. Nie wstał. Wyprostowałem się i nadal zdenerwowany dyszałem jak rozwściecony byk.
? XD
Od jonathana cd lilianna
- Mam nadzieję że to nie był straszny widok widzieć wypadek - zaśmiałem się, biorąc łyk gorącego napoju.
- N-nie. - odpowiedziała. Przewróciłem oczami.
- Radzę iść do logopedy - uśmiechnąłem się szerzej. Lecz widząc, że chyba uraziłem dziewczynę, szbko dodałem:
- No przecież żartuje! -
Dziewczyna podniosła lekko kąciki ust i spojrzała na mnie. Nie byłem skrępowany, tak jak ona, A miałem być? Miałem wrażenie że czuję się lepiej w jej domu niż ona sama. Intrygowała mnie ta dziewczyna.
Lilianna?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Okej. Do parku? - uniósł lewy kącik ust w na prawdę delikatnym uśmiechu. Pomyślałam chwilę, po czym pokiwałam głową. Zapłaciliśmy za kawę i wyszliśmy z kawiarni. Idąc wolno, zaczęłam się zastanawiać, o co mogę go jeszcze zapytać. W końcu coś wymyśliłam.
- Jeśli mogę wiedzieć... - zaczęłam. Aleks spojrzał na mnie pytająco, z zaciekawieniem w spojrzeniu. - Czym się interesujesz? Co lubisz robić w wolnym czasie? - spytałam, zakładając ręce na piersi. Spojrzał w prawo, następnie uśmiechając się.
Aleks?
Od Live - Do Dylana (CD)
- Nie ufasz mi? - zapytał, przełykając ślinę. Jego głos był zarówno tak miły i przyjemny, a z drugiej strony twardy, szorstki. Przygryzłam wargę i spuściłam głowę.
- U-ufam... - wydukałam, intensywnie myśląc. - Okej... - przełamałam się. Przestąpiłam z nogi na nogę i obejrzałam się do tyłu.
- Kiedy się o tym dowiedziałam, że mnie zdradził, zaczęłam przeszukiwać jego telefon, bo zostawił go u mnie. Odkryłam, że pisał z jakąś dziewczyną czułe sms'y, strasznie często do niej dzwonił itd, sam wiesz. Napisałam do niej, wszystko co wiedziałam. Jak się okazało była jego ''prawdziwą'' dziewczyną, i nie chodziła do naszej szkoły. Zerwała z nim. Przez to Matthew mnie znienawidził i chce się zemścić. - mówiłam, nadal trochę drżącym głosem. - Razem z ciotką przeprowadziłam się na przedmieścia Berlinu, czyli... W cholerę daleko. - ciągnęłam. - Nie mam pojęcia, jak mnie znalazł, ale wiem, że nie odpuści tak łatwo... - dodałam, spuszczając wzrok.
Dylan?
Od Lilianny CD Jonathana
-Cześć, to ja Jonathan, chciałbym podziękować za uratowanie mnie-chłopak z uśmiechem wręczył mi czekoladki i kwiaty-gdyby nie ty, pewnie bym już nie żył.
Policzki zaczęły mnie piec, spojrzałam na nogi, które wydawały się takie ciekawe. Przełknęłam głośno ślinę i zwróciłam wzrok na przedmioty.
-Cze...cześć-powiedziałam cicho-bardzo dziękuje, ale nie.. nie musiałeś, na prawdę.
Ręce mi się trzęsły.
-Może wejdziesz-zaproponowałam.
Jonathan?
OD Jonathana CD Lilianna
-Cześć, to ja Jonathan, chciałbym podziękować za uratowanie mnie - z uśmiechem wręczyłem czekoladki i kwiaty - gdyby nie ty, pewnie bym już nie żył -
Liliana?
Od Dylana cd live
- Nie mogę Dylan, to prywatna sprawa - skomentowałą , patrząc się w piasek.
- No to ci niestety nie pomogę - rozłożyłem ręce udając bezradnego.
- No ale... -
- Ale co? Gdy nie dowiem się wszytskiego, nie mogę pomóc.. Na razie jestem bezstronny - skomentowałem po czym ponownie usiiadłem na kłodę. Dzieczyna stała, widziałem że nad czymś gorączkuje,
- I? - powiesz mi w końcu, czy nadal mam czekać aż do śmierci i jeszcze dłużej? - uśmiechnąłem się.
Live? I sory że teraz, nie zauważyłęm opoxd
Od Vanessy CD Maksa
-Cześć mały-powiedziałam.
Ten szczeknął i machnął ogonkiem (...) Wróciłam ze spaceru i siadłam na laptopa, jednak nie na długo. Nagle zadzwonił dzwonek SMS'a. Wyciągnęłam się aby dosięgnąć urządzenie. Odblokowałam telefon i przeczytałam wiadomość od Maksa.
"Dzisiaj, o dwudziestej będę" - odpisałam.
"Ok"
Miałam ponad pół godziny (...) Wyszłam z domu, po chwili już byłam przy drzwiach do domu Maksa. Zapukałam.
Maks?
Od Lilianny CD Jonathana
Chłopak wyglądał... koszmarnie.
-W skrócie Lili-dodałam cicho.
Jego wzrok spoczął na mnie, a ja lekko drgnęłam.
-Ja już lepiej.. pójdę-powiedziałam-mu..musisz odpocząć.
Jonathan?
Od Aleksa c.d Izzy
- Nie sądzę. - wzruszyłem lekko ramionami.
Izzy?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Czym się zajmujesz? - zadał kolejne pytanie. Przeniosłam wzrok na niego i odłożyłam filiżankę z kawą na stół, po czym odpowiedziałam.
- Na początku wydawałeś się być niezbyt rozmownym. - zaśmiałam się. - A co do twojego pytania, to jestem aktorką, oraz uczę w szkole tanecznej. - odparłam, delikatnie się uśmiechając. - A ty? - posłałam mu szeroki uśmiech.
- Co możesz już wiedzieć - jestem barmanem, zawodowo pływam. - odpowiedział odwzajemniając uśmiech. - Musisz mi powiedzieć, jak nazywają się filmy z twoim udziałem. - wyszczerzył się jeszcze szerzej niż zazwyczaj.
- Mhm, może kiedyś. - odparłam.
Aleks?
Od Aleksa c.d Izzy
- Długo tu już mieszkasz? - spytałem.
- Właściwie to nie, tydzień? Może nawet nie. - wzruszyła lekko ramionami. - A ty? - uśmiechnęła się.
- Podobnie. - odwzajemniłem gest.
- Skąd jesteś? - zadała kolejne pytanie, nim ja zdążyłem to zrobić.
- California. - odpowiedziałem i wziąłem kolejnego łyka kawy. - A ty?
Izzy?
Od Maksa c.d Vanessy
- "Może wieczór filmowy u mnie, jutro albo dziś?" - napisałem do Van.
Van?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Wierz mi, że ja też nie. - odparł, cicho wzdychając. - To idziemy? - dodał, stawiając pierwszy krok. Pokiwałam głową i poszłam za nim, dotrzymując mu kroku. Po kilku chwilach byliśmy na miejscu. Usiedliśmy przy stoliku jak najdalej innych ludzi, przy oknie na końcu kawiarni. Od razu podszedł do nas kelner z pytaniem, co chcemy zamówić. Zdecydowałam od razu.
- Poproszę capuccino z bitą śmietaną. - powiedziałam pewnym siebie głosem, z głową spuszczoną w dół - przeglądałam jeszcze menu.
- Dla mnie Latte Macchiato. - odparł Aleks.
- Coś jeszcze? - zapytał kelner, unosząc głowę znad notesu. Spojrzałam pytająco na chłopaka. Pokiwał głową na ''nie''.
- Nie, dziękujemy. - odpowiedziałam krótko.
Aleks?
Od Erica c.d Skylar
- Tylko się nie bój. Będzie dobrze. - uśmiechnąłem się lekko.
Dziewczyna skinęła głową i ruszyła w swoją stronę. Po kilku minutach siedziałem już na dachu budynku, koło którego mieli się spotkać. Sky też już czekała. Naprzeciw mnie, na innym budynku siedział Alan - kolega, obiecał pomóc. W końcu pojawił się zamaskowany mężczyzna, w ręce trzymał nóż. Gdy wyciągnął w stronę dziewczyny rękę, skoczyłem z dachu prosto na niego, tym samym go powalając.
Sky?
Od Skylar CD Erica
- Nie będziemy dawać mu tyle szmalu. Przecież spiorę go i po sprawie. - Powiedział pewny siebie. - Jeżeli by miał jakichś wspólników, to wezmę kolegów. Ukryjemy się gdzieś. Ty będziesz dawać mu pustą paczkę i nagle wyskoczymy. Widzisz, to staje się proste, jak ma się doświadczenie. - Spojrzałam na chłopaka śmiejąc się cicho i ocierając łzy z policzków.
Eric?
Od Jonathana CD lilianna
Uhm - jęknąłem. Nie czułem się dobrze. Wszystko mnie bolało, mówiłem z trudnością bo sprawiało mi to ból.
- Dziękuję - wyszeptałem, prawie niesłyszalnie. Dziewczyna podeszła, siadając na krzesło. Była jak kołek, albo bila, którą jednym dotknięciem można było przewrócić..
- A ty jak się nazywasz?- spytałem po cichu.
Lilianna?
Od Vanessy CD Maksa
Chłopak uśmiechnął się, ja też (...) Maks odprowadził mnie pod sam dom. Pomógł mi też wnieść rzeczy do domu, chodź niepotrzebnie. Stanął na korytarzu.
-Nie wejdziesz?-zapytałam.
-Może później, muszę wracać do domu-odparł.
Lekko przygryzłam wargę i go namiętnie pocałowałam.
Maks?
Od Aleksa c.d Izzy
Gdy ogarnąłem mieszkanie, postanowiłem zadzwonić do dziewczyny. Po kilku sygnałach odebrała.
- Cześć. Masz ochotę na kawę? - spytałem.
- Pewnie, widzimy się na miejscu? - spytała.
- Tak. - Po tych słowach, rozłączyła się.
Po krótkiej chwili wyszedłem z mieszkania, ku mojemu zdziwieniu, spotkaliśmy się na klatce schodowej.
Izzy, sąsiadko? xd
Od Maska c.d Vanessy
- Mhm. - mruknąłem niezadowolony.
Po krótkiej chwili wstaliśmy, w czasie gdy Van poszła do łazienki, ja przygotowałem dla nas śniadanie. [...] Jechaliśmy już przez autostradę.
- Wyjazd trzeba powtórzyć. - uśmiechnąłem się.
Van?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Co ci tak długo zajęło? - spytała. Widocznie nie była w zbyt dobrym humorze. Uśmiech nie znikał mi z twarzy.
- A ty co jesteś taka zniecierpliwiona? Ile mamy czasu? - popatrzyłam przed siebie. Szkoła była nie daleko, bo zaledwie pięć minut drogi stąd.
- 15 minut do rozpoczęcia zawodów. Lepiej się pospiesz. - zrobiła ''wielkie oczy''. Uniosłam prawą brew w górę i mimowolnie przyspieszyłam. Gdy dotarłyśmy, szybko przebrałyśmy się w nasze stroje i ja poszłam do swojej grupy uczennic.
Od Lilianny CD Jonathana
Zamrugał i złapał się za głowę.
-Co ja ty robię?-zapytał jakby z trudem.
-No.. bo ty.. ty miałeś wypadek, jechałeś samochodem i straciłeś panowanie, walnąłeś drzewo. Ja byłam obok, zadzwoniłam po karetkę.. no i.. no i tyle-odparłam.
Jonathan?
Od Vanessy CD Maksa
Maks cicho się zaśmiał i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek jednocześnie go przedłużając, następnie wtuliłam się w ciepły tors chłopaka.
-O której odjeżdżamy?-zapytałam.
-Najlepiej o 10-odparł.
Spojrzałam na zegarek.
-Trzeba wstawać-jęknęłam.
Maks?
Od Aleksa c.d Izzy
Dziewczyna odeszła a ja wróciłem do swojej pracy.
- Powiedz mi, jak ty to robisz... - usłyszałem nagle za sobą, był to Marco. - Prawie każda laska daje ci swój numer. Też tak chce... - jęknął niezadowolony.
Wywróciłem oczami.
- Jak chcesz, mogę dać ci kilka numerów, do większości nie dzwoniłem. - wzruszyłem ramionami.
- A do tej ślicznej, co przed chwilą tu była? - uśmiechnął się dziwne.
- Od tej ci nie dam. - pokazałem mu język.
Chłopak zrobił obrażoną minę po czym ruszył w stronę dziewczyny. Ciekawe czy skończy się jak zawsze...
Izzy?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Może dasz mi po prostu swój numer, a ja zadzwonię, kiedy będę mieć czas? - uniósł prawą brew i cicho westchnął.
- Okej. - odparłam, po czym wyciągnęłam komórkę i podałam mu swój numer. Szeroko się uśmiechnęłam i bez słowa odeszłam.
Aleks? (Pół godziny szukania gifu zakończone niepowodzeniem .-.)
Od Live - Do Dylana (CD)
- M-mój były... - wyjąkałam, przygryzając wargę.
- Psychol jakiś. Jak mogłaś z nim chodzić? - zapytał, rozglądając się, czy czasem za nami nie przyszedł. Całe szczęście go nie było.
- Słuchaj... On wcześniej był inny. Chodził ze mną dla zakładu. Potem, bo było to w liceum, zerwał ze mną przez głośniki. Cała szkoła to słyszała. Zemściłam się. Zrobiłam coś, czego nie powinnam i do tej pory żałuję. Przez to... Stał się właśnie taki. Jego chora żądza odszukania mnie się nasila... A to wszystko przez jego głupi zakład. - odpowiedziałam, twardym, oschłym tonem. Próbowałam przynajmniej wydawać się twarda, ale od razu było widać, że nie potrafię.
Dylan?
Od Aleksa c.d Izzy
Zaśmiałem się lekko po czym pokręciłem głową.
- Nie umawiam się z dziewczynami których nie znam. - stwierdziłem podając jakiemuś facetowi dwa kieliszki wódki.
- To to się poznajmy. - szeroki uśmiech nie schodził jej z twarzy. - Isabelle, ale mów mi Izzy. - wyciągnęła w moją stronę dłoń.
Przez chwilę się zawahałem.
- Aleks. - zrobiłem to samo.
Izzy?
Od Izzy - Do Aleksa (CD)
- Cześć. - szeroko się uśmiechnęłam, siadając na fotelu.
- W czym mogę pomóc? - zapytał, stając naprzeciwko mnie. Spojrzałam najpierw w blat, potem znowu na niego i ponownie się uśmiechnęłam.
- Może moglibyśmy... się umówić, albo coś? - przygryzłam dolną wargę, to mówiąc. Odgarnęłam niesforny kosmyk włosów opadający mi na twarz. - Wydajesz się być interesujący. - dodałam, patrząc na niego.
Aleks?
Od dylana cd live
Gdy wybiegliśmy z budynku, pobiegliśmy do najbliższeko marketu by zgubić tego człowieka.
- kto to był??- spytałem zaniepokojony. Dziewczyna tylko pokiwała głową.
- ... z młodzieńczych lat...- tyle zrozumiałem z jej wypowiedzi.
- jeszcze raz, napij się wody i powiedz - zaproponowałem
Live?
Od Aleksa
- Piwo poproszę. - usłyszałem nagle.
Odwróciłem się, ujrzałem czarnowłosą dziewczynę. Zabrałem banknot jaki położyła na ladzie, na szybko przetarłem szklankę czystą szmatką po czym nalałem do niej piwa.
- Proszę. - powiedziałem podając dziewczynie jej zamówienie.
Izzy?
Isabelle
Aleks
Imię: Aleks
Asher (Czt. Aszer)
Od Live - Do Dylana (CD)
- Live... Proszę, proszę. W końcu cię znalazłem. - powiedział i podszedł do mnie, chcąc mnie przytulić. Jakby zupełnie zignorował, że jest tu też Dylan. Kiedy tylko się do mnie zbliżył, odsunęłam się, podchodząc bardzo blisko Dylana. Ten zmarszczył brwi, i dokładnie zaczął oglądać Matthew'a.
- Live, kto to jest? - szepnął do mnie, udając, że patrzy na sufit. Przygryzłam wargę i spojrzałam na mojego byłego.
- Och, a więc nasza droga Claudia nie powiedziała swojemu nowemu chłopakowi o mnie? - zaśmiał się szyderczo.
- Koleś, słuchaj. Live nie jest moją dziewczyną, a ty stąd spadaj, albo użyję siły. - syknął nadzwyczaj spokojnie. Przełknęłam ślinę. Bałam się podnieść patyk, lecz w końcu to zrobiłam.
- Nie ma mowy, nigdzie nie idę. Tyle czasu cię szukałem, nie pozwolę, żeby twój jakiś nowy facet mi rozkazywał. Musimy poważnie pogadać. - powiedział, odpychając Dylana ode mnie. Przygryzłam wargę i cofnęłam się. Zakręciłam kijkiem i zwinnie walnęłam go w klejnoty. Zaczął zwijać się z bólu, a my mieliśmy czas, by uciec. Dylan wzruszył ramionami i pobiegł za mną.
Dylan? XDD Strzeż się, żeby ciebie to nie spotkało XD
Od Jonathana CD Lilianna
Obserwowałem rozmowę z daleka. Wszedł lekarz i obejrzał wyniki. Potem wyszedł. Spojrzała na mnie, nic nie mówiąc. Nie znałem jej, widziałem piewszy raz. Nie pamiętałem kompletnie nic. Nawet swojego imienia.
Ej - zawołałem dziewczynę
- Em.. wiesz może kim jestem?- spytałem z trudem
Od Maksa c.d Vanessy
- Mam nadzieję że cię nie obudziłem. - uśmiechnąłem się lekko.
Van?
Od Vanessy CD Maksa
<?>
od dylana cd live
- Kocham to miejsce, tak samo jak mojego tattę - odparła. Lekko się uśmiechnąłem. Saliśmy tak jeszcze chwilę, a dziewczyna opowiadała o swim ojcu. Z tego co mogę wywnioskować z ej opowieści był to Złoty Człowiek. Zaczeło robić się ciemno, zachód słońsa, mewy, szum fal. Było bardzo spokojnie. Nagle usłyszeliśmy przeszywający dźwięk otwierania zardzewiałych dzrwi do wierzy.
Live?
Od Maksa c.d Vanessy
- Spokojnie, będzie dobrze. - uśmiechnąłem się lekko.
Wszystko robiliśmy powoli, starałem się być jak najbardziej delikatny. Skoro to jej pierwszy raz, powinien być warty zapamiętania.
Van?
Od Vanessy CD Maksa
-Musze ci cos powiedziec-przygryzlam warge-to bedzie moj pierwszy raz i... boje sie.
Maks?
Od Maksa c.d Vanessy
- Chcę. - szepnęła.
Pocałowałem ją a następnie wstałem biorąc ją za ręce i idąc do sypialni. Położyłem ją na łóżku po czym zawisłem nad nią i ponownie pocałowałem.
Van?
Od Vanessy CD Maksa
-Nic-odpowiedzialam.
Nasze usta znowu sie zloczyly, przekrecilam sie tak, ze siedzialam przodem do Maksa, a moje kolana lekko stykaly sie z jego biodrami.
-Maksiu...-zaczelam-chcialabym aby ta noc nalezala do nas i byla wyjatkawa.
Przytulilam sie mocno do chlopka i przygryzlam warge.
Maks??
Od Live - Do Dylana (CD)
- Też chcesz? - zapytałam, na co ten obejrzał się, szybko oddychając. Widać było, że się zmęczył i wypadałoby trochę odpocząć.
- Okej. - odparł, i odłożył, jak to mówiłam ''kija'' na miejsce. Zamówiłam jeszcze jedną butelkę Coli i usiadłam naprzeciwko Dylana, podając mu ją.
- Nieźle ci idzie. - uśmiechnął się chłopak, po czym napił się łyka napoju. Uniosłam lewy kącik ust w uśmiechu, ale nie chciałam tego robić widocznie. W głębi duszy lubiłam, gdy ktoś mnie chwali ale niezbyt już, tego pokazywać.
- Bez przesady. Tobie nigdy nie dorównam. - odpowiedziałam, uśmiechając się już szerzej. - Tak btw, mogę teraz ja ci coś pokazać? - zapytałam, zmieniając temat.
- Okej. A więc chodźmy, nie ma co tracić czasu. - powiedział chłopak, wstając. Wstałam razem za nim i wyszliśmy na miasto. Poszliśmy pieszo, bo żadne z nas nie miało samochodu. A bynajmniej, mój został w domu. Niedługo potem doszliśmy. Znajdowaliśmy się na plaży, słońce już zachodziło. Szliśmy przez plażę, Dylan posłał mi niezrozumiałe spojrzenie.
- Przywlokłaś mnie na plażę? - zapytał, rozglądając się.
- Ale jesteś niecierpliwy. Poczekaj, aż dojdziemy. - zaśmiałam się. - O, to tu. - pokazałam, przechodząc obok ogromnej skały zasłaniającej moje ''tajne'' miejsce.
Od Maksa c.d Vanessy
- Van... - zacząłem przegryzając lekko dolną wargę.
- Hm? - uśmiechnęła się lekko.
- Gdy wrócimy... między nami nic się nie zmieni? - spytałem dla pewności.
Van?
Od dylana cd live
Wygrałam! - krzyczała. Spojrzałem na nią spod byka. No dobra - wygrałaś. Poćwiczyliśmy jeszcze trochę, ale Live się zmęczyła. Usiadłęm z nią i wypiliśmy napój, odpoczeliśmy.
- Chcesz jeszcze walczyć? - spytałem.
- Nie dzięki muszę trochę odpocząć - odpowiedziała. Postanowiłem więc, że sam poćwiczę - bo to nikomu nie zaszkodzi.
Od Erica c.d Skylar
- Nie płacz. Pewnie jakiś dzieciak się wydurnia. - stwierdziłem.
- A co jeśli nie? - spytała łamiącym się i drżącym głosem.
- Poradzimy sobie z nim, masz mnie, tak? - westchnąłem. - Będzie dobrze, spokojnie. - szepnąłem tuląc ją do siebie.
Sky?
Od Skylar CD Erica
- Halo? - Powiedziałam nieśmiało. Po czym włączyłam na głośnik.
- Żadne halo, tylko słuchaj mnie gówniaro. - Przestraszona chciałam już się rozłączyć, ale chłopak mnie zatrzymał. - Masz dwa dni na uzbieranie 500 000 euro. Spotkamy się na starym targu, pojutrze o północy. Masz przyjść sama. Czekaj między sklepikiem odzieży dla dzieci, a pasmanterią. Jest tylko jedna taka uliczka, więc się nie zgubisz. - Przerażona tym co mówi nieznajomy głos położyłam telefon na stoliku. Eric szepnął mi na ucho, co mam powiedzieć.
- A co jeśli ci nie dam?
- Nawet o tym nie myśl. - Powiedział groźnym głosem, praktycznie jak cały czas. - Jeżeli tej kasy nie przyniesiesz, możesz się pożegnać z rodziną. Twój dom rodzinny zostanie wysadzony dokładnie godzinę po tym, jak nie przyniesiesz. Może być też taka możliwość, że twój tatuś będzie zastrzelony, mamusia zgwałcona i zabita, a bracia wywiezieni do mojego domu tortur. Czekam. - Rozłączył się.
Od Vanessy CD Maksa
Usmiechnelam sie do chlopaka. Ten odwzajemnil gest (...) Potarlam rece i weszlam do domu, powoli sie juz siemnialo. Maks byl tuz za mna, rozebralam sie i wesslam do salonu (...) Usiedlismy przed kominkiem, jutro juz mielismy wyjezdzac, cicho westchnelam. Usiadlam Maksowi na kolanach i namietnie pocalowalam.
Maksiu?
Od Erica c.d Skylar
Dziewczyna skinęła głową po czym spuściła ją. Złapałem ją delikatnie za podbródek i sprawiłem, by na mnie spojrzała.
- Co taka smutna? - uśmiechnąłem się lekko.
Po krótkiej chwili, złączyłem nasze usta w pocałunku.
Sky?
Od Skylar CD Erica
- Sky, dobrze, ale nie obiecuję Ci tego. Robię to dla dobra ludzi. - Patrzył mi w oczy. Spuściłam głowę.
- Ok... A tak w ogóle zarabiasz coś za to?
Eric?
Od Live - Do Dylana (CD)
Od Erica c.d Skylar
- Muszę do niego iść. - stwierdziłem wstając i kierując się w stronę drzwi. - Dzięki za pomoc. - dodałem.
Miałem już wychodzić, lecz ski stanęła mi na drodze.
- Jeśli do niego teraz pójdziesz, możesz o mnie zapomnieć. To będzie koniec. Zastanów się, co jest dla ciebie ważne.... - stwierdziła poważnie i ponownie usiadła na kanapie.
Wywróciłem oczami. Bez większego namysłu ponownie usiadłem koło Sky, ta spojrzała na mnie i uśmiechnęła. Odwzajemniłem gest.
Sky?